Matka Lauriego opiekuje się swoim dorosłym synem od czasu, gdy zapadł w śpiączkę po tym, gdy ktoś go postrzelił. Kto? Nie wiadomo. Dlaczego? Też nie wiadomo. Teraz świat Lauriego zredukował się do małego pokoju i kilkorga ludzi, którzy wpadają go odwiedzić: dyrektora i uczniów ze szkoły, w której pracował przed wypadkiem, znajomych, narzeczonej, opiekującej się nim lekarki i policjanta, który prowadzi dochodzenie w sprawie tajemniczego postrzelenia. Wszyscy oni przychodzą do niego trochę po to, żeby sprawdzić, jak się czuje, ale bardziej chyba po to, żeby się wyżalić i poopowiadać o sobie i swoich problemach. A matka Lauriego, która zrezygnowała z pracy, żeby się nim zajmować, czuwa nad tym mikroświatem, wpuszcza i wypuszcza gości, częstuje herbatą i ciasteczkami, czasem podsłuchuje ich zwierzenia, milcząca i niemal pozbawiona emocji.
Stopniowo z monologów gości zaczyna się, jak przy układaniu puzzli, wyłaniać coraz bardziej wyraźny obraz tego, co tak naprawdę wydarzyło się kilka miesięcy wcześniej…